MENU

Wesela w dobie korona wirusa

Witajcie.  Jak dobrze wiecie rok 2020 był bardzo trudnym dla całej branży ślubnej. Epidemia korona wirusa COVID-19 spowodowała wielkie zamieszanie i panikę zarówno wśród usługodawców jak i przyszłych Par Młodych. Wiele Par przesuwało swoje uroczystości nawet kilkukrotnie. Gdy w końcu poluzowano obostrzenia i świat zaczął wracać do normalności Pary Młode, które wytrwały zaczęły organizować swoje wesela.

Kameralne przyjęcie w restauracji Portius Krosno

Marlena i Daniel zorganizowali swoje wesele w Krośnie w województwie podkarpackim. Spotkaliśmy się w Hotelu Portius gdzie odbyły się przygotowania ślubne i błogosławieństwo. Super atmosfera i mnóstwo uśmiechów na twarzach gości sprawiła, że moja praca, jako fotografa była czystą przyjemnością.  Ceremonia ślubna odbyła się u Braci Kapucynów w okolicach krośnieńskiego rynku a przyjęcie weselne w Restauracji Portius w Krośnie.  Mimo pewnych ograniczeń, co do liczby gości wszystko odbyło się na najwyższym poziomie. Po pierwsze Świetna muzyka, po drugie pięknie przystrojona restauracja i dodatkowo wyjątkowo smaczna kuchnia.  

MOSiR Krosno

Daniel jest zagorzałym fanem piłki nożnej. Dlatego gdy DJ zabawiał gości My odwiedziliśmy pobliski stadion, aby wykonać kilka ujęć plenerowych. Pogoda była wyśmienita, więc nic nie stało na przeszkodzie by urządzić również sesję dla wszystkich gości. Gdy My kończyliśmy zdjęcia grupowe na Sali obsługa czekała z pysznym tortem. Wesele zakończyło się standardowymi oczepinami i pierwsza część mojej pracy dobiegła końca.     

Sesja ślubna w deszczu

Jak się pewnie domyślacie z Marleną i Danielem spotkałem się kilka dni później na sesji ślubnej.  Mieliśmy tylko jedną możliwą datę na wykonanie zdjęć ślubnych. Pech chciał, że lało jak z cebra. Sesja ślubna w deszczu to nie lada wyzwanie zarówno dla Pary Młodej jak i dla fotografa. W związku z tym, że elektronika za wodą nie przepada. Dlatego najbardziej obawiałem się o sprzęt. Aparaty przetrwały, a My bawiliśmy się świetnie. Udało Nam się wykonać kilka świetnych ujęć i mimo że wróciliśmy cali przemoczeni towarzyszył nam uśmiech. Podsumowując. Nie cierpię deszczu. Jednak sesja, którą zrobiliśmy razem niewątpliwie zostanie ze mną na długo. Zapraszam na efekty poniżej i pamiętajcie, że więcej nowości zawsze możecie znaleźć na moim facebooku i instagramie.

CLOSE